Wczoraj był poniedziałek. Taki typowy, gluciany poniedziałek. Znów mam okres bezsenności. Kręcę się w lozku godzinami zanim usnę. I tak w niedziele odpłynęłam około godziny 3 rano, to właściwie już poniedziałek był, jakby na to nie patrzeć. Budzik dzwoni o 6.45. Nie musze chyba tłumaczyć, jak się czułam schodząc na dół, żeby dzieciom zrobić śniadanie … Czytaj dalej Taki sobie Pan Poniedziałek Psikus!
Miesiąc: Listopad 2020
Umiera śmiercią naturalną..
Moja córka ostatnimi czasy często mówi o tym, że jak dorośnie, chce być pisarką i artystką. Kolorowe długopisy walają się po kątach domu, tu i tam znajduję zapisane krótkimi historyjkami kartki. Uwielbiam je odkrywać. Zazwyczaj papier złożony jest w pół a na przodzie, jako strona tytułowa znajduję się jakiś wykonany przez autorkę rysunek nawiązujący lub … Czytaj dalej Umiera śmiercią naturalną..