Dziękuję Ci, Młodsza Ja, Że Się Nie Poddałaś

Są dni, kiedy patrzę wstecz i zastanawiam się, jakim cudem przetrwałam.
Bezsenne noce, strach, samotność, która czasem ważyła zbyt wiele.
A jednak pamiętam – to nie siła trzymała mnie przy życiu. To była nadzieja. Cicha, uparta nadzieja, która nie chciała zgasnąć, nawet gdy wszystko wokół wydawało się niepewne.

Chcę powiedzieć dziękuję tej dziewczynie, którą kiedyś byłam.
Tej, która potrafiła się uśmiechać, nawet gdy jej serce pękało.
Tej, która spakowała swoje marzenia do jednej torby i zaczęła wszystko od nowa, gdzieś daleko.
Tej, która wierzyła – mimo wszystko – że życie może być jeszcze piękne.

Nie wiedziałaś wtedy, że każda łza, każda blizna, każde złamane serce – kształtowały Cię na kobietę, którą jesteś dziś.
Nauczyłaś się, że uzdrawianie nie jest prostą drogą. Że odwaga nie zawsze krzyczy. Że czasem samo przetrwanie jest aktem odwagi.

Szłaś dalej, choć nie miałaś mapy.
Ufałaś swojemu sercu, nawet gdy nikt inny go nie rozumiał.
Wybierałaś miłość, raz po raz – nawet wtedy, gdy świat mówił, że lepiej nie czuć.

A dziś, kiedy patrzę w lustro, widzę Ciebie.
Widzę Twoją siłę w moim spokoju.
Twoją odwagę w mojej łagodności.
Twoją nadzieję w mojej wytrwałości.

Więc dziękuję Ci, młodsza ja.
Za to, że się nie poddałaś.
Za to, że wierzyłaś, że nadejdą lepsze dni – i pomogłaś mi je odnaleźć.

Nigdy nie byłaś zagubiona.
Po prostu się stawałaś.
I jestem z nas tak bardzo dumna.

Dodaj komentarz